Mamy troszczyć się o to, by nie pozwalać na bezczeszczenie świętości przez ludzi zepsutych i bardzo negatywnie nastawionych do Kościoła. W intencji nawrócenia grzeszników można też ofiarować swoje cierpienia, choroby, słabości.
Naszym zadaniem jest odważnie, obrazowo i roztropnie głosić prawdę Bożą i potwierdzać ją świadectwem własnego życia. W gronie rodziny, przyjaciół i znajomych. Mamy być solą ziemi i światłem świata. Jak św. Antoni, podczas swojego krótkiego życia.
W życiu bardzo ważna jest sprawiedliwość, bo wtedy ofiara sprawiedliwego jest miła Bogu. By taką sprawiedliwość posiąść, potrzebujemy stałego wsłuchiwania się w głos sumienia.
Dzisiaj w Kościele obchodzimy Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika, głównego Patrona Polski.
Nie jest właściwym uznawanie, że Maryję wolno czcić jedynie „czysto duchowo”, że nie można prosić Jej wstawiennictwa w bieżących wydarzeniach społecznych. Byłoby to wyrażeniem przekonania, że Bóg nie działa, nie może działać, nie potrafi działać, nie powinien działać w historii ludzkiej.
Nawrócenie, wiara i chrzest to korzenie naszego chrześcijaństwa. Nawrócenie, wiara i chrzest decydują, że jesteśmy „Chrystusowi”, że jesteśmy chrześcijanami, że należymy do Kościoła. To źródło, do którego stale trzeba wracać.
Poprzez chrzest narodziliśmy się do nowego życia w Bogu, otrzymaliśmy dar Ducha Świętego i w ten sposób staliśmy się dziećmi Bożymi oraz członkami wielkiej wspólnoty Kościoła.
Nie jesteśmy przez Boga ani tresowani, ani programowani, ani manipulowani. Sami kształtujemy nasze życie i bierzemy za nie odpowiedzialność. Łaska Boża uzdalnia nas do czynienia dobra. Możemy ją przyjąć albo odrzucić.
Słowa Jezusa „Nie grzesz już więcej, aby ci się coś gorszego nie przydarzyło” wskazują na powiązanie życia moralnego z negatywnymi konsekwencjami.
Tak jak łaska chrztu, tak też łaska sakramentu pokuty wypływają z męki Pana Jezusa, z Jego ran, z Jego przebitego boku.