Życie Słowem Bożym a akceptacja starości i choroby

Jeremiasz musiał przejść przez doświadczenie kryzysu, aby poznać siebie w pełni i zrozumieć misję, którą otrzymał do wykonania.

zdjęcie: www.freechristimages.org

2023-08-01

W tytule poruszone zostały dwa wątki, które wydają się być bardzo odległe, jakby pochodzące z zupełnie różnych, nieprzystających do siebie rzeczywistości. Jeden dotyka rzeczywistości duchowej – relacji z Bogiem. Drugi jest nierozłącznie związany z naszą egzystencją fizyczną, tu na ziemi. Jednak wydaje się, że uważne spojrzenie na zmaganie się z powołaniem, jakie otrzymał od Boga prorok Jeremiasz może, być drogowskazem dla osób zmagających się ze starością lub chorobą. Chronologię naszych rozważań wyznaczą wydarzenia z życia proroka Jeremiasza, opisane w księdze noszącej jego imię, którym będą towarzyszyły odniesienia do sytuacji osób chorych i starszych.

Powołanie

Pierwszą kwestią, która jest istotna dla naszych analiz, jest moment powołania proroka. Został on opisany w następujących słowach Boga skierowanych do młodego Jeremiasza: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię” (Jr 1, 5). Słowa Wszechmogącego wskazują na czas przed narodzinami. Jednak Jeremiasz dowiaduje się o swoim powołaniu dopiero w momencie, kiedy zostaje powołany. Wskazuje na to również gwałtowna reakcja z jego strony akcentująca jego nieprzygotowanie do podjęcia misji, o której słyszy. Przywołanie argumentu młodego wieku może wskazywać na rozpowszechnioną w ówczesnym społeczeństwie praktykę obdarzania pełnymi prawami obywatelskimi osób powyżej 30. roku życia. A Jeremiasz, który nazywa siebie młodzieńcem, czuje się nieprzygotowany do podjęcia misji zleconej przez Boga. Tym bardziej, że jest ona zupełnie niespodziewana. Ostatecznie jednak Jeremiasz zaczyna realizować powołanie, którym został obdarzony. Cała ta sytuacja pozwala nam wyróżnić dwa momenty: powołanie i chwilę jego obwieszczenia. A to z kolei rodzi pytanie o wolność proroka: czy mógł nie podjąć misji, do której był przeznaczony już od poczęcia? Zgoda na Boże powołanie nie jest jednorazowym aktem, ale bardziej dialogiem między Bogiem a człowiekiem, który czasami ma dramatyczny przebieg i trwa dłuższy czas. W pewien sposób Bóg przygotowuje wybraną osobę do podjęcia daru powołania, lecz – co bardzo istotne – nie zmusza, ale pozostawia wolność.

Podobną sytuację możemy zaobserwować w życiu chorych. Czym innym jest początek choroby, który często jest niezauważalny, a czymś innym jest chwila, kiedy ktoś uświadamia sobie (albo jest uświadomiony przez innych), że jest chory. Podobnie bywa ze starością – nie istnieje jakiś jednoznaczny wskaźnik, że ona już nadeszła. Często dopiero z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że już nadeszła. Jednak zarówno w starości i chorobie, niezależnie od uświadomienia sobie tego stanu, człowiek już w nim żyje, a to prowadzi do dalszych konsekwencji. W tym przypadku nie mamy do czynienia z wolnością wyboru. Niestety nie można wybrać, czy się jest chorym, czy nie. Podobnie jest ze starością, chociaż w tym przypadku przez odpowiedni styl życia można mieć pewien wpływ na tempo jej pojawienia się.

Kryzys

Realizacja zadań powierzonych przez Boga prowadzi do kryzysu w życiu proroka. Objawia się on na trzech płaszczyznach: w odniesieniu do siebie samego, w relacji z odbiorcami jego działalności oraz w odniesieniu do Słowa Bożego, które jest przedmiotem jego działalności. Podejmując działania zlecone przez Boga, Jeremiasz zauważa swoją niekompetencję i na niej się koncentruje. Zamiast otworzyć się na dar Bożej pomocy, która była mu obiecana, skupia się na swoich słabościach. A przecież Bóg nie daje zadań ponad nasze siły (por. 2 Kor 12, 7-10). Brak wiary w swoje umiejętności zdecydowanie utrudnia Jeremiaszowi realizowanie Bożego zamysłu. Co więcej, osoby, do których prorok zostaje posłany, również nie ułatwiają mu działania. Nie dość, że nie chcą się nawrócić, to nawet nie chcą go słuchać, a nawet planują go skrzywdzić. Ponadto Słowo Boże, które było dla niego „rozkoszą i radością” (Jr 15, 16), zaczęło rodzić jedynie ból, a Bóg, który przecież zna jego sytuację, wydaje się o nim nie pamiętać. To wszystko budzi tak wielką frustrację w życiu Jeremiasza, że zalicza Boga do grona swoich nieprzyjaciół i oskarża Go, że będzie przyczyną jego śmierci (por. Jr 15, 15.18). W zaistniałej sytuacji prorok chce odrzucić powierzone sobie zadanie i przestać być sługą Boga i Jego wysłannikiem do ludu.

Również osoby chore i starsze przeżywają sytuacje kryzysowe, których źródłem są oni sami, otaczający ich świat i stan, w jakim się znajdują. Często chorzy obwiniają się, że mogli wcześniej podjąć jakieś działania, które uchroniłyby ich przed obecną sytuacją. Dużym problemem dla chorych i starszych bywa otoczenie: osoby bliskie, lekarze, personel medyczny, a także osoby nieznajome. Bliscy – bo nie rozumieją, poświęcają za mało lub za wiele czasu. Lekarze czy osoby opiekujące się  – bo nie potrafią w pełni pomóc. Inne spotkane osoby często przez sam fakt istnienia, tego że są młodsze, sprawniejsze, zdrowe. Oczywiście również sam stan, w którym znajduje się człowiek, może być powodem kryzysu i pojawienia się pragnienia odcięcia od wszystkich i zamknięcia się w sobie oraz w swoich trudnościach.

Zwycięstwo

Pomimo narastającego kryzysu prorok nie przestaje wołać do Boga i mimo wszystko stara się dalej realizować zleconą misję. W kulminacyjnym momencie Jeremiasz woła do Boga: „Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść; ujarzmiłeś mnie i przemogłeś” (Jr 20, 7). W tych słowach zawarta jest skarga, a nawet wyrzut czyniony Bogu za sytuację, w jakiej znalazł się prorok. To szczególnie mocno widać, jeśli sięgniemy do źródłosłowu pierwszego wyrazu w tej wypowiedzi. Użyte polskie tłumaczenie „uwiodłeś” nie do końca oddaje zawartą w tym słowie agresję czy nawet pewną formę drapieżności. W Księdze Wyjścia to słowo będzie użyte dla opisania gwałtu dokonanego na dziewicy (zob. Wj 22, 15). A zatem prorok czuje się wręcz fizycznie przymuszony przez Boga, ale co istotne w dalszej wypowiedzi wskazuje na swoje przyzwolenie. Mamy więc tu do czynienia z paradoksem: z jednej strony przywoływany jest przymus, przemoc, ale towarzyszy temu zgoda. Właśnie w tym kryje się źródło przemiany Jeremiasza z buntownika w wiernego sługę Bożego. Nie zmienia on swojego stanowiska względem misji, jaką otrzymał – dalej nie jest z niej zadowolony, ale zmienia swoją postawę w kontekście jej realizacji. Od tego momentu wypełnia ją bez narzekania i robienia Bogu wyrzutów. Prorok akceptuje swoje powołanie. Kryzys w życiu Jeremiasza osiągnął zenit, ale wtedy pojawiła się akceptacja Bożego planu przynosząca przełom.

Badania prowadzone wśród osób terminalnie chorych i starszych jednoznacznie wskazują, że akceptacja swojego stanu prowadzi do względnej poprawy jakości życia. Nie znaczy to, że choroby znikają lub wiek się obniża, ale człowiek, który akceptuje swój stan, potrafi odnaleźć jakąś formę radości i poczucia spełnienia w aspektach życia dostępnych dla niego. Taka sytuacja pozwala również budować właściwą relację z otoczeniem.

Kryzys drogą do poznania siebie

Psalmista zapisał takie słowa: „Ty bowiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie w łonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, godne podziwu są Twoje dzieła. I dobrze znasz moją duszę, nie tajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawałem” (Ps 139, 13-15). Bóg zna każdego z nas lepiej niż my znamy samych siebie i dlatego pomaga nam odkrywać prawdę o naszym człowieczeństwie. Czasami dzieje się to w dość burzliwy sposób, w innych przypadkach dokonuje się to wręcz niezauważalnie. Jeremiasz musiał przejść przez doświadczenie kryzysu, aby poznać siebie w pełni i zrozumieć misję, którą otrzymał do wykonania. Podobnie bywa w życiu cierpiących na przewlekłe czy nieuleczalne choroby, a także w przypadku osób starszych. Bóg ich nie opuszcza, ale stara się prowadzić w taki sposób, aby potrafiły korzystać z możliwości, jakie mają. Jednak by mogło do tego dojść, muszą one zaakceptować sytuację, w jakiej się znalazły i z Bożą pomocą odkryć plan zbawienia, jaki Wszechmogący dla nich przygotował. W tym kontekście warto przytoczyć na zakończenie słowa Jana Pawła II: „Po ludzku sytuacja człowieka chorego jest trudna, bolesna, czasem wręcz upokarzająca, ale właśnie dlatego jesteście w sposób szczególny bliscy Chrystusowi. Męka, śmierć i zmartwychwstanie Zbawiciela pomoże wam rozjaśnić tajemnicę Waszego cierpienia. Cierpienie – uszlachetnione miłością – jest takim dobrem, nad którym Kościół pochyla się ze czcią poprzez całą głębię swej wiary w Odkupienie” (VI pielgrzymka do Polski, Kraków, 9.06.1997 r.).


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2023nr07, Z cyklu:, Biblijne co nieco

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 28.04.2024