Światło Bożego Słowa na lipiec

Przez cały 2023 rok, który w Apostolstwie Chorych przeżywamy jako VIII rok Nowenny przed 100-leciem istnienia wspólnoty w świecie (jego tematem jest Słowo Boże), będziemy publikować komentarze do niedzielnych Ewangelii. Niech służą wszystkim Czytelnikom jako pomoc w ich osobistej modlitwie i lekturze Słowa Bożego.

zdjęcie: canstockphoto.pl

2023-07-04


I Niedziela lipca – XIII niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 10, 37-42

Bóg kocha nas miłością zazdrosną. Jego miłość jest bezinteresowna, darmowa, ale paradoksalnie, wymagająca. W dzisiejszej Ewangelii Jezus przypomina nam, jakie miejsce w sercu i w życiu człowieka powinien zajmować. Jedynie On jest godny być na szczycie wszelkich hierarchii, jakie sobie ustawiamy. On jest Królem naszych serc, On jest Panem naszego życia. Ale pozwala nam decydować, czy takim zechcemy Go przyjąć.

Jednocześnie Jezus wskazuje na to, że z podążaniem za Nim, z byciem Jego uczniem, wiąże się obowiązek przyjmowania na siebie swojego krzyża. Nie znaczy to, że pragnie On naszego cierpienia lub naszej śmierci. Jezus jest świadomy tego, że ludzkie życie jest jednak narażone na trudy, na cierpienie, że kończy się śmiercią. I wie, że dodatkowego cierpienia i męczeńskiej śmierci będą doświadczać kolejne pokolenia chrześcijan. Uczy nas, że nie powinniśmy przed tym uciekać.

Jan Paweł II powiedział „Miłości bez Krzyża nie znajdziecie, a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie”. Te słowa sięgają pewnej głębi zawartej w dzisiejszej Ewangelii. Jezus wiedział, że doświadczymy cierpienia. Wiedział, że tak jak On wziął swój Krzyż, tak i na nas czekają krzyże. Jego walka o naszą miłość, Jego zdecydowane wskazanie na to, że relację z Nim mamy uczynić priorytetem, jest dla naszego dobra. To właśnie bliskie przebywanie z Nim nadaje sens naszemu cierpieniu. Tylko Jego dobrowolna ofiara nadaje sens naszym ofiarom. Jego zmartwychwstanie i zwycięstwo nad grzechem daje nadzieję na nasze życie wieczne.

Pragnieniem Jezusa było także, abyśmy troszczyli się o siebie nawzajem. Aby Jego uczniowie zwracali uwagę na każdego człowieka i jego potrzeby. Nikt za nas życia nie przeżyje. Nikt za nas krzyża nieść nie będzie. Ale nie oznacza to, że mamy być samotni i żyć w odizolowaniu. Jako wspólnota Kościoła jesteśmy powołani przez Chrystusa do niesienia pomocy. Postawienie Go na pierwszym miejscu, przed żoną, mężem, ojcem, matką, synem córką i każdym innym, nigdy nie powinno wyczerpać naszej miłości. Jezus zaprasza nas do uczynków miłosierdzia, do czynienia dobra. Przyjmując drugiego człowieka, zyskujemy szansę na spotkanie Boga. Troszcząc się o innych zyskujemy Bożą wdzięczność i obietnicę nagrody.

Zadanie: Podczas modlitwy zastanowię się, kto jest dla mnie w życiu najważniejszy. Które miejsce wśród bliskich mi osób zajmuje Bóg?

II Niedziela lipca – XIV niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 11, 25-30

Po ludzku nie jesteśmy w stanie poznać Boga. Nie możemy o Nim powiedzieć nic. Nie mamy odpowiednich słów w naszym języku, nie posiadamy takiego urządzenia, narzędzi, nie ma takiego wynalazku, który by Boga mógł zbadać, zmierzyć i opisać. Najgenialniejszy z naukowców pozostaje bezradny wobec tajemnicy naszego Boga. Mamy jednak łaskę i zaproszenie do relacji z Nim. Nie da się być w prawdziwej i bliskiej relacji, nie poznając drugiej osoby. Teologia uczy nas, że człowiek dążąc do poznania Boga, zyskuje wiadomości o tym, jaki Bóg z pewnością nie jest. Natomiast dzięki Wcieleniu, może dowiedzieć się, jaki On jest. Chrystus przychodząc na ziemię, przynosi nam informacje o Ojcu.

I ten Bóg, który pierwszy przychodzi do człowieka i daje mu się poznać, ten sam Bóg mówi „przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”. Jezus zna Ojca. Daje nam, swoim uczniom Go poznać. Zna również mnie i Ciebie. Nie tylko zna, ale kocha. Jezus jest naszym wsparciem, naszym przewodnikiem, powiernikiem naszych sekretów. On chce słuchać naszych żali i naszych radości. Wszystko, co przeżywamy, możemy w rozmowie z Nim wypowiedzieć. On jest źródłem naszej siły, pomocną dłonią w trudnym momencie. Dzięki rozmowom budujemy relacje. Relacja z Jezusem przybliża nas do Ojca, daje doświadczyć Ducha. Budując bliskość z Bogiem, który jest naszym Stwórcą, który powołał nas do istnienia, możemy również zyskać więcej pokoju w relacji z nami samymi. Podążając za Jezusem i zgłębiając prawdę o Bogu, poznajemy siebie i zyskujemy prawdę o nas.

Słowa, które wypowiada Jezus po obietnicy pokrzepienia, kontrastują trochę z zeszłotygodniowym „kto nie bierze swego krzyża”. W Ewangelii zaplanowanej na dziś, Jezus mówi „Moje jarzmo”. Żadne ludzkie jarzmo nie dzieje się poza Chrystusem. Ile razy zdarza się jednak, że nakładamy na siebie więcej, niż trzeba. Że czynimy z siebie męczenników. Że własnymi siłami pragniemy zbawić świat. Świadomość tego, że Jezus uczestniczy w naszym cierpieniu, nawet więcej - uczynił je swoim, niesie za sobą nadzieję. Nadzieję, że nic nie jest pozbawione sensu i że wraz ze zbawieniem, męka Chrystusa jest obietnicą uwolnienia od jarzma. W Jezusie jest nasza nadzieja, nasza wolność, nasze zbawienie. Amen.

Zadanie: Zastanowię się, jaki jest Bóg, którego poznaję. Kim On dla mnie jest. W momencie trudu, zwątpienia, cierpienia, pomodlę się o Jego pomoc.

III Niedziela lipca – XV niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 13, 1-23

W dzisiejszej Ewangelii zawarta jest zarówno przypowieść, jak i jej wyjaśnienie. Każdy czytający ją, czy jej słuchający może się zastanowić, w którym obrazie się odnajduje. Która metafora najtrafniej opisuje jego życie. Ale w ludzkim życiu niewiele jest stałych! Życie człowieka cechuje dynamizm. Różne rzeczy na nas wpływają, każdy etap cieszy się swoimi wyjątkowymi momentami. Nasze historie, choć często mają wiele punktów wspólnych, są jednak indywidualne. To, że dziś moje życie duchowe bardziej przypomina drogę lub ziarna między cierniami, nie oznacza, że nie mam szans na stanie się żyzną ziemią, która wyda obfity plon! Ale również w drugą stronę – to, że uważam się dzisiaj za dobrego chrześcijanina, wzorowego w swojej wierze, nie znaczy, że nie grozi mi nalot ptaków, które wyjedzą świeżo posiane ziarno.

Różne gleby opisane w Ewangelii symbolizują nasze nastawienie, naszą postawę wobec Słowa Bożego. To w dużej mierze od nas samych zależy, jak będzie wyglądało nasze podejście do kwestii wiary. Naszym zadaniem jest wejrzeć w siebie i zastanowić się nad własną postawą. Z czego wynika, co na nią wpływa, czy jest taka, jakiej bym chciał, jak mogę nad nią pracować. Od tego nastawienia zależy to, jakie owoce będzie wiara przynosiła w naszym życiu. Możemy być otoczeni wspaniałą wspólnotą wierzących, trafić na wybitnych kaznodziejów, zaangażowanych duszpasterzy, uczestniczyć w nabożeństwach i nadal żyć jak poganie. Jeżeli nasze serce nie będzie przygotowane na ziarno, oczyszczone z chwastów, zmiękczone, zabezpieczone przed intruzami, możemy mieć złudne wrażenie, że w naszym życiu Bóg nie działa.

Istotne jest, że Jezus nie potępia żadnego z serc, które reprezentują kolejne elementy metafory. Mamy prawo błądzić. Mamy prawo wątpić. Możemy mieć trudniejszy czas w życiu i się buntować, obrażać. Dla Jezusa ważne jest to, że każdy z nas jest zdolny do takiej przemiany, która pozwoli Mu się zbliżyć i która zaowocuje obfitością łask. Siewca jest gotowy. Potrzebuje jedynie odpowiedniego miejsca.

Zadanie: Przeczytam jeszcze raz dzisiejszą Ewangelię i modląc się jej tekstem, zastanowię się, który moment przypowieści najlepiej mnie opisuje. Pomyślę co mogę zrobić, aby Boże działanie mogło być bardziej widoczne w moim życiu.

IV Niedziela lipca – XVI niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 13, 24-43

Dzisiejsza Ewangelia oferuje nam bogactwo obrazów i symboli. Mają one kilka punktów wspólnych. Wszystkie są użyte w (JAKO METAFORY?) metaforach opisujących Boże Królestwo, wszystkie podkreślają kontrast małego i dużego, a także wszystkie podkreślają wagę cierpliwości i zaufania Bogu.

Małe są ziarna zasianej pszenicy oraz kiełkujące chwasty. Duże są żniwa, jakie dokonają się po odpowiednim czasie wzrostu jednych i drugich. Małe są także ziarna gorczycy. Duże natomiast są jej krzewy. Małe są drożdże użyte w chlebowym zaczynie. Duża jest ilość chleba, który można wypiec z odpowiednio przygotowanego zaczynu.

W pierwszej przypowieści zastanawiające jest polecenie Siewcy, aby pozostawić chwasty między kłosami. Jezus tłumaczy uczniom, że Siewcą jest sam Bóg, ziarnami pszenicy są synowie królestwa, chwastami synowie Złego. Ile razy zastanawiamy się, czemu Bóg pozwala żyć złym na równi z dobrymi? Żeby tylko tyle! Ile razy chwastom udaje się zdobyć lepszy dostęp do światła, przygnieść kłosy zboża, puścić korzenie tam, gdzie jest więcej wody lub minerałów. Chrystus przypomina nam, że to Siewca, który posiada mądrość i doświadczenie i jak nikt zna swoje pole, działa w trosce o swoje plony i nie zrobi nic, co mogłoby im zaszkodzić. Nawet taki chwast, który urósł, miał łatwiejsze warunki wzrostu niż szlachetne kłosy wokół niego, jest przeznaczony jedynie na opał. Dla chrześcijan kluczowa jest tu obietnica zbawienia. W momentach, w których wydaje się, że lepiej żyje się takim, którzy są z dala od Boga, serce rozgrzewa nadzieja życia wiecznego w Jego Królestwie, gdzie nie będzie zła, cierpienia, niesprawiedliwości.

Człowiek, który z natury oczekuje natychmiastowych efektów, nie znając całej prawdy, może niewłaściwie osądzić to, co widzi, czego doświadcza. Tak się dzieje w przypadku ziarnka gorczycy. Człowiek, który nic o nim nie wie, może nie zwrócić na nie uwagi i nie docenić jego wartości. Ten natomiast, który zna się trochę na uprawie takich roślin, zdaje sobie sprawę z potencjału, jaki drzemie w niepozornym nasionku. Jak często zdarza się, że ktoś nie znając Boga, wypowiada się o Nim lekceważąco. Wiara w Niego wymaga cierpliwości i zaufania. To, co Bóg czyni w świecie, do czego powołuje i uzdalnia swoich uczniów, może wydawać się niczym w porównaniu z próżną chwałą doczesności. Wiemy jednak, że prawda o Bogu jest inna. Wyznajemy wiarę w Boga wszechmocnego, potężnego, którego nic nie jest w stanie powstrzymać, którego chwała zostanie w pełni objawiona na końcu czasów.

Ostatnią parabola mówi o zaczynie chlebowym. Powszechnie znane jest działanie drożdży. Ich stosunkowo niewielka ilość ma wpływ na całe ciasto. Tak samo moc Boża i Jego działanie przez uczniów. Niedostrzegalna w procesie, może pomijana, ma niebagatelne znaczenie i sięga wszędzie.

Wszyscy jesteśmy zaproszeni do chwały Bożego Królestwa. Każdy z nas może być wyczekanym kłosem pszenicy, o który troszczy się Siewca, każdy może być ziarnem gorczycy lub zaczynem, które zaowocują dobrem. Boże działanie ma cel i jest przepełnione miłością do Jego dzieci.

Zadanie: Do codziennej modlitwy włączę zdanie “Jezu ufam Tobie”. Będę się starał o prawdziwe zaufanie Bogu.

V Niedziela lipca – XVII niedziela zwykła
Tekst Ewangelii: Mt 13, 44-52

Tekst z ostatniej niedzieli lipca zamyka także fragment z przypowieściami dotyczącymi Królestwa Bożego. Ostatnie trzy z nich wskazują jak drogocenne, wartościowe i znaczące powinno ono być dla człowieka. Każdy człowiek, gdyby się zastanowił, byłby w stanie wymienić rzeczy, czy cele, dla których zrobiłby wiele. Są takie rzeczy, które uznajemy za godne poświęcenia, wysiłku, które uważamy za warte każdych pieniędzy. Czy jest tym dla nas Królestwo Boże? Jezus wskazuje, że tak być powinno. Że nie ma nic cenniejszego niż właśnie przebywanie w wiecznej obecności Boga, w Jego Królestwie.

Nasza wiara jest jak praca na roli. Gdyby rolnik z przypowieści się obijał, nigdy nie znalazłby skarbu. Dzięki wysiłkowi wiary, jesteśmy w stanie znaleźć Chrystusa. Zachwyt tego spotkania, miłość, którą rozpala Jego obecność, motywuje do tego, aby zrobić wszystko, żeby móc ją zachować. Nie posiądziemy Królestwa Niebieskiego tak, jak posiada się skarby na ziemi. Nie możemy oceniać jego wartości przez pryzmat ludzkiego wartościowania. Bogactwo, którego doświadczą zbawieni polega na czymś innym. I jest osiągane relacją miłości, wierności, oddania.

Tak jak odnalezienie skarbu i perły, zmieniło życie rolników z przypowieści, tak odnalezienie żywego Boga zmienia życie każdego człowieka. Nie da się pozostać wobec tego obojętnym. Albo się w tym uczestniczy, albo odrzuca się Boże zaproszenie. Albo jest się dobrą rybą, z której cieszą się rybacy, albo zostaje się odrzuconym jako zła ryba. Albo poznaje się wartość skarbu i dąży do jego zdobycia, albo rezygnuje się z niego.

Zadanie: Zastanowię się, co dla mnie jest największym skarbem. W modlitwie poproszę, aby Boże Królestwo było dla mnie zawsze ważniejsze.


Zobacz całą zawartość numeru ►

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Miesięcznik, Numer archiwalny, 2023nr07, Z cyklu:, Modlitwy czas

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 27.04.2024